niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 3

Ruszyłem w stronę ulicy na której zaparkowałem nigdzie mi się nie śpieszyło więc szedłem sobie spacerkiem zastanawiając się jaki skurwysyn mógł jej to zrobić na samą myśl ręce same zaciskają się w pięść po 10 minutach drogi  byłem już na miejscu  otwierając mój piękny samochodzik poczułem ochotę zapalić co po chwili zrobiłem zaciągając się mocno co jakiś czas rozluźniłem się zgasiłem peta butem i wsiadłem ruszając do domu łamiąc wszystkie możliwe przepisy nie było dużego ruchu więc nie było problemu nim się obejrzałem byłem już koło domu hamując z piskiem zajechałem do garażu chwile jeszcze siedziałem oparty z głową na kierownicy myśląc jakby się tu zbliżyć do tej  uroczej kruszynki ej stary co się z tobą dzieje?! pomyślałem kręcąc głową w celu opamiętania się po czym stwierdziłem że już na mnie czas wysiadłem i schodami udałem się na górę jak zwykle chłopaki najebani śpią jak zwykle nic nowego dobra dość poszedłem do pokoju skierowałem się do łazienki zrzuciłem z siebie brudne ubrania wchodząc pod prysznic pozwalając by strumienie wody rozluźniły moje ciało nalałem trochę żelu i zacząłem wcierać w moje ciało to samo zrobiłem z szamponem opłukałem ciało zakręciłem wodę i wyszedłem z ręcznikiem na biodrach wróciłem do pokoju ubrałem czerwone bokserki i rzuciłem się na łóżko rozmyślając wpadłem na pomysł że pójdę jutro z samego rana do Perełki cholera ogarnij się przewróciłem się na bok i zasnąłem około 9 obudziłem sie w świetnym humorze  po pierwsze jest weekend a następna super sprawa to jest to wiem jak jej zaimponować tanecznym krokiem ruszyłem do szafy zdecydowałem na czarne spodnie z krokiem koszulkę z dekoltem w kształcie litery V złoty łańcuch i full capa skierowałem sie do łazienki po wykonaniu porannej toalety migiem zbiegłem na dół do kuchni po telefon klucze i kase zarzuciłem moją skórę i supry na stopy gotowy wyszedłem z domu nie brałem samochodu bo miałem plan po 25 minutach drogi byłem pod domem Madison nie miałem zamiaru wchodzić jak normalny człowiek więc ruszyłem na tyły domu wlazłem na balkon przez okno widziałem jak słodko spała nawet poczochrana wygląda pięknie dobra romeo dość! po cicho otworzyłem okno przymykając je poszedłem do drzwi i do kuchni zrobiłem naleśniki z truskawkami które położyłem na tacy podobnie jak szklankę soku gdy byłem na schodach poczułem że ktoś na mnie wpada równo z tą osobą podniosłem wzrok i mimowolnie na mojej twarzy zagościł uśmiech
- Co ty tu kurwa robisz?-wrzasnęła na mnie
-No śniadanko ci niosę- posłałem jej zadziorny uśmieszek
-Jak ty w moim domu co BALKON! Bieber! zajebie cie - odpowiedziała już nieco spokojniej -No bardzo przepraszam ale to miała być niespodzianka do łóżka - stwierdziłem poruszając znacząco brwiami na co Madison wybuchła śmiechem

OCZAMI MADISON
Po słowach Justina wybuchłam nie pohamowanym śmiechem ten chłopak mnie rozpierdala po dłuższej chwili śmiania się opanowałam moje adhd
-Popatrzmy nie chciałam nic od Ciebie i o nic nie prosiłam więc weź to swoje nędzne "śniadanko" i wyjazd- posłałam mu przesłodzony uśmiech
-Nie dziękuję bo te nędzne śniadanko jest dla Ciebie i go ładnie zjesz czy będziesz tego chciała czy nie -powiedział pewny siebie schodzą z powrotem w kierunku jadalni zostawiając mnie z szokowaną nie wiem ile tak stałam ale poczułam jak unoszę się nad ziemią
-BIEBER puszczaj mnie frajerze i wyjazd z mojego domu i to już!-wrzasnęłam czując nagły przypływ złości
-Oj kochanie nie denerwuj się złość piękności szkodzi a chyba tego nie chcemy tak?- kończąc swoją wypowiedź postawił mnie na ziemi sam siadając na krzesło
-Czego ty wgl chcesz  przyczepiłeś się jak rzep psiego ogona- powiedziałam z irytacją
-Czy ja muszę coś chcieć?- powiedział sadzając mnie na swoje kolana próbowałam się wyrwać ale był zbyt silny
-Puść mnie i idź sobie czy to takie trudne?- powiedziałam w miłym tonem
-Odpowiedz na kilka moich pytań i zjedz pyszne śniadanko to Cie puszczę-posłał mi swój zniewalający uśmiech kogoś mi przypomina ale nie jestem pewna
-Ugh niech Ci będzie -uległam żeby mieć już święty spokój a czy ja chciałam mieć ten spokój? takie ciacho się do ciebie przyczepia a ty co ? uhg madison zamknij się nie możesz tak myśleć zniechęć go do siebie toczyłam wewnętrzną walkę z samą sobą to jest straszne z moich jakże dziwnych rozmyśleń wyrwał mnie Justin szturchający mnie mówiąc
-Mała czy ty mnie w ogóle słuchasz?-jęknął z irytacją
-tak tak słucham -posłałam mu lekki uśmiech
-Ach tak to co mówiłem ?- zapytał marszcząc seksownie brwi mmm seksownie
-Ok zamyśliłam się ale teraz obiecuje słuchać-przyłożyłam rękę do serca z poważną miną co strasznie rozbawiło szatyna jak i mnie
-Dobra to czemu mnie tak nie lubisz?-spytał robiąc smutną minkę
-umm następne pytanie?-zrobiłam oczka kota ze shreka
-Nie odpowiedz- powiedział już bardziej poważnie a w jego oczach można było zobaczyć trochę złości i smutku ? zbiło mnie to z tropu o co mu chodzi?


Dobra mamy 3 rozdział Dziękuję osobą które wgl czytają te moje wypociny i zostawiając miłe komentarze :)
BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘ AUTORCE : my-heaven-jb.blogspot.com black-tears-jb.blogspot.com


za miłe słowa i opinie która  dużo dla mnie znaczy :)
Przepraszam że taki krótki <3 Nowa postać
http://tough-love-jb.blogspot.com/2014/03/heros.html
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)dla Ciebie to chwila a dla mnie motywacja i uśmiech na twarzy że komuś jednak podobają się moje wypociny.

3 komentarze:

  1. Jejciu, oni są tacy słodcy! Pomimo, ze Madison caly czas odrzuca Justina, to i tak, wiem, ze jej sie to podoba hahahaha ;DPasują do siebie, na prawde. A Justin jak sie zmienia. Taki prawdziwy Romeo. Jej, na koncowce mi sie serio przykro zrobilo. Widac, ze on jest smutny dlatego, ze ona caly czas pokazuje, ze tak go nienawidzi, a nawet nie ma konkretnej przyczyny. To smutne, a jednoczesnie slodki ze strony Justina. Jestem okropnie ciekawa, co zrobi Madison i co odpowie. No i w ogole co sie wydarzy w nastepnym rozdziale, bo nie mam pojecia. Ciekawe, czy zbiza sie do siebie, czy to jeszcze troche potrwa. Wspaniale piszesz. Bardzo podoba mi sie to opowiadanie, bo tak przyjemnie sie je czyta. Dziekuje Ci za nie ;*
    Jej, dziekuje za to co napisalas pod rozdzialem, tak mi sie milo zrobilo. Aja w komentarzach pisze jedynie prawde. Uwielbiam to opowiadanie ;*
    black-tears-jb.blogspot.com
    my-heaven-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń